wtorek, 8 lipca 2014

Od Muszli


Było dziś strasznie zimno. Wracałam właśnie z nad jeziora ponieważ deszcz, grad i burza mnie wygoniły. Badało tak obficie że deszczówka sięgała mi do brzucha. Kocham deszcz i wode pod wszystkimi postaciami ale nie lubie pochmurnego nieba i takiego przesilenia.
Niespodziewanie na zalaną drogę wyskoczyła Nekare krzycząc:
-Muszla, szybko!
-Co się stało?-pytałam całą droge a Nekare nic nie odpowiadała.
Biegłyśmy drogą do jaskini... Dash!
-Nekare? Czemu tutaj? Dash mnie przecierz nie lubi...-jęczałam.
Nekare pierwsza weszła do jaskini Dashuri, ja troche się wachałam...
-No wchoć!-usłyszałam Nekare.
Gdy weszłam zobaczyłam Dash przy stole operacyjnm a na stole leżał... Fire!
Myślałam że zemdleje!
-Fire! Co się stało? Czemu leżysz na stole operacyjnym? Czemu jesteś u...
-Starczy tych pytań!-krzykneła Dash.
-Ale...
Dash popatrzała ze złością. Ja popatrzałm na Nekare z pytaniem w oczach: ,,Co się stało?". Lecz Nekare spuściła wzrok.
-Wiesz co! Jak masz tylko narzucać się pytaniami to lepiej idź! Fire ciebie niepotrzebuje!-zaczeła mnie wyganiać Dashuria.
Ja jeszcze raz spojżałam na Firea i wyszłam ze smutkiem...
-Nekare, co się stało?-zapytałam.
-Fire złamał przednią łape...- odpowiedziła mi.
-Kiedy wraca do domu?-pytałam...
-Jutro.
-Kto się nim zaopiekuje?
-Dashuria.
-Czemu ona!?
-Bo niby jest dobrą medyczką... Niby... Trzeba zobaczyć na co ją stać. A to idealna próba.-rozwarzyła Alfa.
- NIE! Ja się nim zaopiekuje! Nie potrzebna mu jakaś medyczka! On potrzebuje prawdziwej miłości i opieki! Jutro ide po niego i nie ma że się nim ona zajmnie!
<Dashuria?> <Nekare?>

( Smutno mi z twojego powodu, Kuba. Mam nadzieje że twoja ręka się szybko zrośnie. Może kiedyś jak przyjade do Oliwki to się z tobą zobacze w realu.  )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz