wtorek, 1 lipca 2014

Od Nekare

Szłam nad wodopój lecz w połowie drogi znalazł mnie Lesso.
-Cześć kochanie-powitałam go
-Nekare ! Szybko !-powiedział i pomknął w krzaki ,a ja za nim.Zatrzymaliśmy się przed długą szarą ścieżką ,która wiodła przez nasz las do nie wiadomo gdzie.Jeździły po niej jakieś pudła z kołami ! Straszliwie wielkie ! Gdy tłumy pudeł odjechały Lesso wyszedł zza krzaka i wszedł na kamienną ścieżkę,po chwili zastanowienia zaczął obwąchiwać.Odwróciłam się na chwilkę żeby zobaczyć czy nie ma za mną jakiegoś wilka.Potem usłyszałam pisk kół i Lessa.Wbiegłam szybko na drogę i zaczęłam obwąchiwać Lessa.
-Lesso ! Nie ! Nie mów że nie żyjesz !-płakałam i położyłam się koło niego przytulając swoją głowę w jego.Usłyszałam ponownie pisk opon.Nagle z pudełka wysiadł ludź i zapakował nas do auta ale ja byłam sprytniejsza i zanim zamknął drzwi wzięłam Lessa i wyskoczyłam z nim pobiegłam po Yuki ,po czym zabrałyśmy go do szpitala.
-I co ? Przeżyje ?-niecierpliwiłam się
-Tak ale nie będzie mógł polować...-westchnęła
-Jak to !?!-zdziwiłam się
-Tak to ,że ma złamaną tylną łapę,a kość zrośnie się dopiero za rok.-wytłumaczyła
-Mogę do niego wejść?-zapytałam
-Jasne ! Możesz nawet już go zabrać do jaskini,ale pamiętaj : ZERO BIEGANIA.-powiedziała
-Lesso?-rzekłam
-Ne...Nekare...To ty ?-zapytał przecierając oczy
-Tak to ja i...chodźmy do jaskini-zaproponowałam
-Dobrze tylko pomóż mi wstać i iść-uśmiechnął się
Poszliśmy do jaskini gdzie Lesso odpoczął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz