wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Kory

Byłam w kwiecistej łące i układałam nowe piosenki. Skończyłam 2 lata życia, nareszcie! Nagle usłyszałam dumne wycie. To Tari. Przestraszyłam się. Tari powitał mnie a ja jego.T: Co u ciebie?
 K (Kora): Ee... d...d...dobrze...
 T (Tari): Ładnie śpiewasz...
 K: Ja... Ja?
 T: A kto inny?
K: Np. ptaki, ł...ł...ładnie śpiewają...
 T: Ptaki??? Koro nie wygupiaj się!
K: Ja...Ja Nie chciałam... Przepraszam!
Uciekłam
T: Koro zaczekaj! Nawet nie wiem za co ty mnie przepraszasz!
K: Za wszystko! Tari... Za wszystko. Rozpłakałam się.  Tari nie znał mojej tajemnicy. Nawet nie wie co do niego czułam.
<Tari?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz