poniedziałek, 30 czerwca 2014

Od Muszli

Uciekłam od Kory. Nie chciałam jej znać jak ona mogła we mnie zakpić! To poważna sprawa. Czy to jest normalne że Fonia chce mnie zabić a Kora się z tego śmieje? Nie! Nie jest to normalne!
Biegłam i natrafiłam na nową waderę, Dash.
-Słyszałam twoją rozmowę z... (chyba) twoją siostrą.-przyznała się.
-Ty mnie podsłuchujesz?!-zdenerwowałam się.
-Nie, nie zrozum mnie źle. Też przyszłam do Nekare. Chciałam się zapytać gdzie mogę się napić i umyć.-odpowiedziała.
-Mogę ci pokazać!-ucieszyłam się, bo jeśli chodzi o wodę to ja wiem najlepiej. Nagle coś mnie drgneło:
-Przepraszam, jednak nie mogę.
-Uraziłam cię?-zapytała.
-Nie... Jesteś bardzo miła... Boje się że spotkam Fonie.-odpowiedziałam.
-Fonie?-zdziwiła się.
-Tak. Ona chce mnie zabić.-oznajmiłam.
-Jak ona wygląda?
-Ma czerwoną grzywkę, bordową sierść, kolczatą obrożę, krzyż jako amulet, i różowo-czarną łate na ogonie.-opisałam ją w całości.
-Mamo moja! Ja ją znam! To zabujczyni szczeniaków i nie tylko! Opowiem ci moją podróż kiedy ją poznałam!
<Dashuria?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz