Po tej przeprawie z Fuu mam dosyć! Poszłam do lasu ochłodzić się... A tu nagle... Widzę Kore! -Kora! Kora! Zaczekaj!-zaczełam -Wracaj! Prosze cię! Niestety Kora ani myśleć się zatrzymać... ,,Honorowa wadera! Zupełnie jak ja!'Kora była mi w zupełności potrzebna. Po 1. Nie musiała bym wyjść za Tariego. Po 2. Zrobiła by coś z tą paskudą, Fuu. Po 3. Nekare za nią tenskni i jest przez to ciągle smutna (wyraźnie widać). No i wogule... Siostra... Nie mogłam! Zaczełam śpiewać do Kory:
-Och Koro... Siostro ma! Wracaj szybko bo nam ciebie brak... Nie patrz na wygląd bo szkoda łez... Tak poprostu, poprostu jest... Nekare potrzebuje cię... Ja wiem że Tari wciąż kocha cię...DOBRA!!! WRACAJ!!! BO NIE MAM CZASU NA ŚPIEWANIE!!! NO YOUKI CIĘ WYLECZY!!! ChODŹ! BŁAGAM!
-Jesteś pewna? Na serio tak myślisz?- odezwała się Kora.
-TAK! Pomorzesz mi! Jesteś nam strasznie potrzebna! OK?
-Skoro tak to powracam! Dzięki ci!
I wruciłyśmy do watahy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz