środa, 14 maja 2014

Od Nekare EPICKIE WYDANIE III

Wychodziłam z jaskini miałam dziwne czucie w łapach...to uczucie jakby dawało mi nowe moce.Po chwili łapy zaczęły mi drgać i naokoło przednich kończyn pojawiły się lodowe wzory.Przestraszyłam się tego im więcej się bałam tym bardziej zamrażałam podłoże.Pobiegłam do Yuki.
-moc wrodzona czy urok ? - zapytała
-chyba wrodzona...-odparłam z lekkim zastanowieniem
Yuki założyła mi łapkowiczki (w ludzkim rękawiczki)
-tak będzie ci lepiej...-powiedziała ,a po chwili dodała -ukrywaj...nie przeżywaj...niech nie wie nikt-po czym wróciła na zaplecze
Była ceremonia próby śpiewu pieśni o sercu skutym lodem.Występowałam solo :
-zimne dni  i górski wiatr i deszcz podszyty chłodem zrodziły mroźnych piekieł moc i to serce skute lodem-śpiewałam
-Nekare...łapkowiczki...-powiedziała Raffi
-pfffffff-westchnęłam i zdjęłam je
-Dziękujemy ci Nekare za występ solo na naszej próbie-wygłosiła przemowę Migotka
Byłam coraz bardziej zdenerwowana i chciałam zapobiec zamrożeniu gruntu pod łapami i nie czekając na koniec wymowy włożyłam łapkowiczki.
Szłam w kierunku mojej jaskini
-Nekare-powiedziała Kora z lekkim zdenerwowaniem
Przyśpieszyłam kroku
-Nekare !-Kora złapała mnie za przednią łapę i zdjęła mi łapkowiczkę
- COŚ TY ZROBIŁA !-powiedziałam ze zdenerwowaniem podnosząc łapę
-Nekare proszę...proszę....ja nie chcę żyć w ten sposób...-mówiła Kora
-Więc odejdź-powiedziałam poważnie
-Co ja ci takiego zrobiłam ?!-powiedziała smutno
-Przestań dobrze ?....-powiedziałam z determinacją
-Nie...co?....czemu się ode mnie odwracasz?Czemu przed wszystkim uciekasz?CZEGO SIĘ TAK STRASZNIE BOISZ ??!?!!!!!-wrzasnęła Kora co doprowadziło mnie do furii
-MÓWIĘ CI PRZESTAŃ !-odwrzasnęłam i rzuciłam lodowymi kolcami które stworzyły lodowy kolczasty mur wokół mnie...wszystkie wilki patrzyły na mnie ze zdziwieniem. Schowałam łapę i patrzyłam na to co zrobiłam...
-Czarna magia...-powiedział wystraszony Tarii
Uciekłam.
-Nekare ! - wołała Kora
Uciekłam w góry pokryte białym puchem....i zaśpiewałam :
Na zboczach gór biały śnieg nocą lśni,
i nietknięty stopą trwa
Królestwo samotnej duszy,
a królową jestem ja.
Posępny wiatr na strunach burzy w sercu gra.
Choć opieram się, to się na nic zda...

Niech nie wie nikt,
nie zdradzaj nic.
Żadnych uczuć,
od teraz tak masz żyć.
Bez słów,
bez snów,
łzom nie dać się...
Lecz świat już wie!

Mam tę moc!
Mam tę moc!
Rozpalę to co się tli.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Wyjdę i zatrzasnę drzwi!

Wszystkim wbrew,
na ten gest mnie stać!
Co tam burzy gniew?
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.

Z oddali to co wielkie,
swój ogrom traci w mig.
Dawny strach co ściskał gardło,
na zawsze wreszcie znikł!

Zobaczę dziś czy sił mam dość,
by wejść na szczyt, odmienić los.
I wyjść zza krat, jak wolny ptak.
O tak..!

Mam tę moc!
Mam tę moc!
Mój jest wiatr, okiełznam śnieg.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
I zamiast łez jest śmiech!

Wreszcie ja,
zostawię ślad!
Co tam burzy gniew?

Moc mojej władzy lodem spada dziś na świat.
A duszę moją w mroźnych skrach ku górze niesie wiatr.
I myśl powietrze tnie jak kryształowy miecz.
Nie zrobię kroku w tył...
Nie spojrzę nigdy wstecz!

Mam tę moc!
Mam tę moc!
Z nową zorzą zbudzę się.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Już nie ma tamtej mnie!

Oto ja!
Stanę w słońcu dnia.
Co tam burzy gniew?!
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.


<Kto dokończy?>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz