czwartek, 15 maja 2014

Od Sory

Przyszłam do Kwiecistej Doliny,usiadłam i podszedł  do mnie Picallo i pytał czy może ze mną spędzić czas.
-Wiesz... może jednak spędzę ten czas sama..-rzekłam.
-No jak chcesz-odrzekł
-W końcu jestem TYLKO Omegą-powiedziałam ironicznie pod nosem
Poszłam kawałek ścieżką. Użyłam amuletu. Moje futro błysnęło bielą.Leciałam bardzo szybko czując wciąż na sobie wzrok basiora. Wylądowałam gdzieś w lesie. Odetchnęłam głęboko by się uspokoić. 
-Bogowie czemu serce musi być aż tak głuche i głupie?-spytałam kierując to pytanie w przestworza. Zaczęłam spokojny spacer. Wciąż nie przybrał mej odpowiedniej formy. "Szkoda że on nie wie o mnie więcej" pomyślałam. Nagle poczułam że straciłam grunt pod łapami, ale jednak wciąż byłam w powietrzu. To moc amuletu mnie podtrzymywała. Zapikowałam w dół. I akurat zatrzymałam się przed Picall'em. Nagle uświadomiłam sobie pewną rzecz. Nie przedstawiłam się.
-O witaj-powitałam go. Gdyż już świtało i nastawał nowy dzień. Mój amulet samoistnie zmienił mnie s powrotem w  wilczycę. -Zapomniałam się przedstawić. Jestem Sora-rzekłam. - W ogóle myślałam nad zostaniem tutaj...-rzekłam po chwili. Basior popatrzył na mnie uważnie. Poczułam skrępowanie, jednak nie myślałam o tym. Po chwili przemówił:

<Picallo?> (błagam napisz opo)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz