czwartek, 1 maja 2014

Od Nekare i Kory EPICKIE WYDANIE II

N: Ahh...piękny dziś dzień " Pomyślałam i wyszłam na słońce...i wpadłam na Korę
K: Dzień dobry siostrzyczko! Czyż to nie super hiper fajny dzień?!
N: Z pewnością fajny (odparłam poważnie)
K: No... Taki dzień jest wprost idealny na wszystko np. całowanie Tariego, Mówienie mu że ma przestać, że mu wybaczam, itd.
N: Pewnie ta...
K: Neka, co cię gryzie? Wilcza mucha czy co?
N: Oj...Kora...ja się zmieniam...i to nie od środka....tylko w wyglądzie...czasem budzę się fioletowa! Rozumiesz !? FIOLETOWA!!!
K: To źle??T:
N: BARDZO ! Moon o tym nie wie i myślę że jak mu powiem to wybuchnie śmiechem...a z resztą...chcesz zobaczyć jak ohydnie wyglądam?!
A wyglądałam tak :














K: Hmm... Nie widać różnicy! Fiolet jak... jak... Bez kwitnący, pachnący i każdy kochający w nim widzi, naszą Alfe, Nekare!Supcio wierszyk! Co?
N: N: No...tylko że Moon mnie nie pozna...chyba że wmówisz mu że jestem Neka.
K: To będzie.... jak.... masło które przed chwilą trzasło!
N: Grzeje cię !? Od tego słońca chyba bierze cię na rymowanki i wierszyki...chodźmy do jaskini albo do zatoczki żeby cię ochłodzić...biedactwo ty moje.
K: Biedactwo to ty. Bo twój basior powie wstyd!
N: Jak Tari w taką pogodę z tobą wytrzyma...
K: Tari wytrzyma bo nadejdzie zima!
N: Weź wyjdź...wkurzasz mnie rymowankami które mają sens...Słońce ci zaszkodziło chodźmy do zatoczki by ci się coś ochłodziło...NIE! Mnie też na rymy bierze KORA RATUJ !
K: Idę do Moon'a i mu wmówię że jesteś Nekare! OK?
N: Okej...
K: No to idę! Pa!
N: Raczej idę z tobą...
U Moon'a
K: Witaj samcu Alfa...
M: Czeeeeeeeeść (powiedział zdziwiony)
M: Co to za wilczyca ? Ta fioletowa ?
K: Jak  widzisz. Ta wilczyca która przy mnie stoi to...
M: To kto ?
K: Twoja zmieniona, Ukochana...
M: Nie żartuj...Nekare ? Ona by czegoś takiego nigdy nie zrobiła...(zaśmiał się)
N: Zrobiła (powiedziałam)
K: Panuje u nas choroba wilcza. Dzięki niej wilki zmieniają wygląd.
M: O mój wilku ! Neka to ty ?!?!
K: Tak to ona...
M: ymmmm...Niezręczna sytuacja...
N: K...Kora....od kiedy masz pasemka we włosach ??
K: Od... od... eee... n i g d y?!
N: A...ale masz...
Kora wyglądała tak :













K: Nie!!!!!!!!
N: Zamieniasz się !
K: Łeeee....
N: Chodźmy do Tariego...Moon idziesz ?
M: Tak chodźmy
U Tariego...
N: Tarii...to ja Neka a obok stoi zamieniona Kora
T: Tak! To moja kochana Kora!
K: Poznajesz mnie?
T: No raczej!
N: Ta...tak bo ci zakochani którzy się naprawnę kochają...to...to się rozpoznają ! Łeeeeee ! (uciekłam)
M: Wie ktoś co jej się stało ?
K: No jak to co???Zraniłeś ją tym swoim śmieszkiem!
M: Śmieszkiem ?! Kora co ty gadasz ?
K: Powiedziałeś tak:,, Nie żartuj...Nekare ? Ona by czegoś takiego nigdy nie zrobiła..."
M: O...nie. Pomożecie mi ją znaleźć ?
K: idź jej tropem to ją znajdziesz!
M: Czyli nie pomożecie ?
T: Dobra, idziemy z tobą!
M: Ruszamy !!
K: Tu ją czuć!
M: Prowadź !
K: to ty prowadź!
M: Widzę ją ! Neka !
N: Co chcesz ? (zapytałam)
M: Wybaczenia
N: Nie wiem jak mogę ci to wybaczyć...teraz spadaj.
Moon odszedł smutny...
N: rrrr...(warczałam)
T: S ł u c h aj, czy zwykłe ,,przepraszam" coś pomoże?
K: Nie!
T: Pomogą za to wielkie wielkie przeprosiny!
N: Wyznał miłość ? Wyznał. Obronił ? Obronił. Nie poznał ? Nie poznał. Przeprosił ? Przeprosił. Przyjęłam ? Nie ! (mruczałam pod nosem)
K: Neka, czas pokarze. Za mało się znacie.
N: Czas ?! Za mało !? Przecież dopiero co wyznał że mnie kocha !! (płakałam)
K: No bo cie kocha. Tylko że... Tylko że nie umie ci tego pokazać...
N: Nie umie ?! Ja go zaraz nauczę !
K: Niby jak?
N: Jeszcze nie wiem...
K Myśli: Lepiej ja go nauczę zanim będzie za późno.
N: Kora gdzie biegniesz ?
K: Załatwić parę spraw...
U Moon'a
K: Weź się wilku trochę opanuj!
M: W jakim sensie ?
K: Nekare przez ciebie cierpi. Chce cię nauczyć okazywania uczuć!
M: Słucham...co mi doradzisz ?
K: Nie śmiać, nie mówić że czegoś tam by nie zrobiła, więcej z nią przebywać, więcej dawać jej prezentów, przedewszystkim lepiej się poznać. Na przeprosiny wydać wielki koncert wilków!
M: Wielki...koncert wilków ?
K: Zaproś wszystkie wilki z watahy o północy w pełnie i niech wydadzą koncert wycia.
M: Albo coś takiego jak północne wycie ? Każda para wyje ze sobą...
K: Nie. Coś większego! Wspanialszego! Co podbije wszystkie serca!
M: Pomóż mi to zorganizować lub zajmij czymś nekare żeby nie wchodziła nad zatoczkę...Co wybierasz ?
K: Pomóc tobie! Tari się zajmie Neką.
M: Sory że to mówię ale wolę na odwrót...
K: Trudno to twój wybór.
U Nekare
N: Kora ! Załatwiłaś to ?
K: Ale co ?
N: Tą sprawę...nie wiem jaką ale mówiłaś że coś załatwisz
K: Chyba jednak nie
N: Trudno się mówi...idziemy nad zatoczkę ? Jest taki piękny zachód słońca...
K: OK.
Nad zatoczką
N: Moon ? Co...co ty tu przygotowywujesz ?!
M: Nic...zupełnie nic...
K: Mówiłam...
N: Co ?...co tu się dzieje ?!
K: Nic zupełnie nic...
N: Wiem...co tu jest grane ale nie będe mówić głośno...
K: ???????????????????????
N: Domyślcie się...
K: Czego
N: Tego co tu się wydażyło...ja spadam
K: Moon widzisz... Wywaliłeś mnie z mojej działki! Teraz działka wywala ciebie!
M: Cooo? Mówiłem ci żebyś jej tu nie przyprowadzała !
K: Serio??? Naprawdę!? Byłam taka roztargniona że nie słyszałam! To twoja wina! Lesso   był leprzym od ciebie samcem Alfa!!! (rozpłakałam się)
M: Ale on już minął...teraz jestem ja.Co mi zrobicie wygnacie mnie ?!
K: Sama uciekne!
Uciekłam
N:Tam mnie nie znajdą  ! - Myślałam uciekając - W końcu jestem nieśmiertelna...-
K: Neka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wracaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uciekam z tobą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
N: Ok Kora...Jak ja tęsknie za Lessem...PRZYTUL!!
K: Lesso mnie z działki nie wyrzucił!
N: Wież co ? Zrobimy eliksir powrotu do życia...wygnamy Moon'a a wskrzesimy Lessa.
K: Tak! Lesso górą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
N: I wiesz co ? Uczynimy Lessa i Tariego nieśmiertelnymi i będziemy żyć dłuuugo i szczęśliwie !
K: TAK!!!!!!!!!!!!!!!! NEKA RZĄZI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
N: Ok ty podawaj składniki na wskszeszający eliksir..
K: Ok
N: Potrzebuję : Trawy,kamieni 5,wilczy włos i wody.
K: Już pędze!
K: Trawa jest, Kamień jest, woda jest. Jeszcze tylko wilczy włos...
N: 5 kamieni !!
K: No tak... O tu leży!
N: Ok wymieszam i...GOTOWE !
N: Chodź do grobu Lessa.
K: A włos wilczy?
N: Właśnie ! Daj szybko ! Zanim eliksir przestanie bąbelkować !!
K: Ałć! Masz.
N: Uff..udało się. Chodźmy
K: Czym prędzej!
N: Tu wylejemy trochę eliksiru.
K: Niech wstanie...
Wylałyśmy eliksir i Lesso wrócił do nas do watahy
K: ŁAAAAAAAAAAŁ!!!!!!
N: Lesso ! Jak dobrze ! Każdy z nas się zamienia ja jestem fioletowa i chyba ci to nie przeszkadza?
L: Nie przeszkadza mi to...Kocham cię taką jaką jesteś Nekare.
K: Och...
N: Brakowało nam cię. Szybko idziemy do Moon'a
K: Pędem!!!!!!!!!!
N: Moon...To jest prawdziwy samiec Alfa - Lesso. I w imieniu watahy zostajesz wygnany...jeśli postawisz łapę na naszej ziemi zostaniesz rozszarpany.
K: TAK!!!!!
L: Wynocha wyrzutku.
K: Juchu!!!!!
M: Już idę...ale zanim pójdę chcę żebyś wiedział...że kiedyś wrócę i słono mi za to zapłacisz.
N: To do zobaczenia w grobie Moon...
N: Kora leć po Tariego ! I przyjdźcie do nas na kolacje.
K: Tari!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Na kolacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
T: Już idę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
L: Wznoszę toast za nas. Prawdziwą wilczą rodzinę !
Wszyscy: Za wilczą rodzinę!
N: Oh Lesso...nawet nie wiesz jak się cieszę że jesteś z nami..
C: Mamo ? Czy to tata !?
N: Charlie ! Gdzie twoja siostra ?!
Li : Tutaj....
C: Ciociu Koro...
K: Słucham...
C: Będziemy mieć kuzynostwo ?
N: CHARLIE ! No wiesz ?
K: Ymm... no... Tari?
T: Co?
K: Odpowiedz za mnie...
T: Nom... Chyba... No narazie...Nie wiem...
N: Lilly...czemu się nie odzywasz ?
Li: Bo...bo ja się w kimś zakochałam...
N: W kim ?
K: :O
Li: W....w.....w...w cz....czło....człowieku....
N: Odszczekaj to ! Oni dla nas nie istnieją !
Li: Dla mnie ten ktoś to całe życie...Właściwie to na początku go ugryzłam i się w wilka zmienił ale czasem wraca do swojego ciała i szczerze to wolę go w postaci człowieka...
N: A...ale Lilly ! On nas zabije...przecierz to...człowiek !
L: Ok dziewczyny idźcie...my chcemy sobie pogadać...
N: Kiedy planujecie ślub ?
K: Zzzz...
T: Nie wiem
L: Ile chcecie mieć szczeniąt ?
T: Jedno
N: KORA POBÓDKA !!!!!!!!!
K: Aaaa!!!Co jest?
N: Co robimy ?
K : Nie wiem jak wy, ale ja idę spać! Jutro jest mój wielki dzień!
N: Jaki wielki dzień ?
K: Ślub i narodziny szczeniaka!
T: Co????
N: O...nie nie nie kochana...trzeba cię przygotować chodźmy na łąkę !!
K: No tródno
N: Hej...chcesz być piękna ? Musisz cierpieć...
K: Oki... Oki... chodź
Na łące
N: Co powiesz na różową lilię we włosach ?
K: Białą.
N: Ok
N.Ty...a z tym pasemkiem co ?
K: No tródno niech zostanie!














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz